a big man-child tak lubię go opisywać. Z całego serca. Płakał, śmiał się, inspirował i uziemiał nas w ciągu kilku minut.

krzyczałam z publicznością:”Strach przed słowem „umrzeć” opuścił pokój, uważany przez wszystkich za stracony przez następne trzy godziny.

Kobieta z widowni podzieliła się pragnieniem śmierci samobójczej i tym, jak często odwiedzała Most Golden Gate., Inny opowiedział o procesie utraty chorego ojca przez Facebook posty, które zebrał. Ktoś udostępnił piosenkę o jej siostrze, od której nie słyszała od lat.

chociaż nie planowałem się podzielić, poczułem się zainspirowany, by wyjść na scenę i porozmawiać o stracie. Przeczytałem wiersz o moich walkach z rozpaczą. Pod koniec nocy strach wokół umierania i śmierci opuścił pokój i moją klatkę piersiową.

obudziłam się następnego ranka, czując ciężar z ramion. To było takie proste? Czy mówienie o śmierci bardziej otwarcie jest przepustką do uwolnienia nas od tego, czego prawdopodobnie obawiamy się najbardziej?,

następnego dnia skontaktowałem się z Nedem. Chciałem wiedzieć więcej.

ale co najważniejsze, chcę, aby jego przesłanie dotarło do jak największej liczby osób. Jego odwaga i wrażliwość są zaraźliwe. Przydałaby się nam rozmowa o śmierci.

Ten wywiad został edytowany dla zwięzłości, długości i jasności.

Jak powstał YG2D?

zostałem poproszony przez Stowarzyszenie Literatów absolwentów SFSU o zrobienie wydarzenia, które kreatywnie połączy studentów i społeczność. W maju 2009 roku prowadzę pierwszy open mic. I to był początek programu.,

ale YG2D zrodził się z długiej, bardziej złożonej historii w moim życiu. Zaczęło się od mojej mamy i jej prywatnej walki z rakiem. Zdiagnozowano u niej raka piersi, gdy miałam 13 lat i przez 13 lat wielokrotnie walczyła z rakiem. Z tą chorobą i potencjalną śmiercią, która miała wpływ na naszą rodzinę, wcześnie zostałam przedstawiona śmiertelności.

ale ze względu na prywatność mojej matki wokół jej osobistej choroby, śmierć również nie była dla mnie rozmową udostępnioną.,

w tym czasie chodziłam na terapię żałobną i byłam w całorocznej grupie wsparcia dla osób, które straciły rodzica.

skąd wzięła się nazwa?

mój kumpel, który pomagał przy imprezach zapytał, dlaczego to robię. Pamiętam, jak odpowiadałem: „bo … umrzesz.”

Po co trzymać swoje słowa lub muzykę gdzieś w ukryciu, skoro to wszystko w końcu zniknie? Nie traktuj siebie tak poważnie. Być tutaj i oferować jak najwięcej z Was, Jak można póki można. Umrzesz.,

wszystko zaczęło się robić coraz poważniejsze, kiedy …

przedstawienie nabrało głównie kształtu, gdy przeniosło się do Viracocha, miejsca przypominającego trumnę na dole w świecącym podziemiach San Francisco. Wtedy też zmarła matka mojej żony i stało się dla mnie niezaprzeczalne to, czego potrzebowałem od przedstawienia:

miejsca, w którym będę czuł się bezbronny i regularnie dzielił się rzeczami najbliższymi mojemu sercu, tymi, które mnie definiują, czy to bolesna strata mojej mamy i teściowej, czy codzienna walka o znalezienie inspiracji i sensu otwierając się na moją śmiertelność., I okazuje się, że wielu ludzi tego potrzebuje – więc zdobywamy społeczność, robiąc to razem.

Jak działa YG2D?

umrzesz: poezja, proza& wszystko dzieje się w pierwszy i trzeci czwartek każdego miesiąca w Lost Church w San Francisco.

oferujemy bezpieczną przestrzeń do zanurzenia się w rozmowie śmiertelności, rozmowy, którą może nie często mamy w naszym codziennym życiu. To przestrzeń, w której ludzie stają się otwarci, bezbronni i mają ze sobą złamane serce.,

każdy wieczór jest współprowadzony przez Scotta Ferretera lub Chelsea Coleman, muzyków, którzy trzymają ze mną przestrzeń. Uczestnicy mogą zarejestrować się na miejscu, aby dzielić się informacjami przez maksymalnie pięć minut.

może to być piosenka, taniec, wiersz, opowieść, Sztuka, cokolwiek chcą, naprawdę. Jeśli przekroczysz limit pięciu minut, wejdę na scenę i cię uściskam.

Jaka jest reakcja ludzi, gdy mówisz im o wydarzeniu?

chorobliwa ciekawość, może? Fascynacja? Czasami ludzie są zaskoczeni., I faktycznie, czasami myślę, że to jest najlepszy pomiar dla Ciebie 's Gonna Die' s worth-kiedy ludzie czują się niekomfortowo! Zajęło mi trochę czasu, aby z łatwością przekazać, o co chodzi w tym wydarzeniu.

śmierć jest tajemnicą, jak pytanie bez odpowiedzi, a przyjęcie tego jest rzeczą świętą. Dzielenie się tym razem czyni to magicznym.

Kiedy wszyscy mówią „umrę” razem, jako społeczność, ściągają welon z powrotem do siebie.

czy jest mądrość w unikaniu rozmowy o śmierci?

śmiertelność czasami może czuć się niewyrażona. A jeśli jest niewyrażony, to się zacina., W związku z tym potencjał rozwoju, zmiany i powiększenia jest ograniczony. Jeśli jest jakaś mądrość w nie mówieniu o śmiertelności, może to nasz instynkt, by obchodzić się z nią ostrożnie, trzymać ją blisko naszych serc, rozważnie i z wielką intencją.

Jak pogodzić ten dysonans: jeśli chodzi o nas i bliskich przyjaciół, boimy się śmierci, a jednak możemy zagrać w grę lub obejrzeć film, w którym giną masy ludzi?

Kiedy śmierć nie jest codziennym doświadczeniem w miejscu zamieszkania (jak w kraju na wojnie), to często jest trzymana w ryzach. Szybko się odepchnie.,

istnieje system umożliwiający szybkie załatwianie spraw.

pamiętam, że byłam w szpitalu z matką. Nie mogli pozwolić mi być z jej ciałem dłużej niż 30 minut, prawdopodobnie znacznie mniej, a potem w domu pogrzebowym tylko pięć minut, może.

teraz czuję się świadomy tego, jak ważne jest to, że mamy czas i przestrzeń, aby w pełni opłakiwać.

Jak ktoś może zacząć zmieniać swój związek ze śmiercią?

myślę, że czytając książkę ” kto umiera?”to świetny początek.Dokument „Griefwalker”może być również konfrontowany i otwierający., Inne sposoby:

1. Zrób miejsce, aby rozmawiać z innymi lub słuchać innych, gdy są w żałobie. Myślę, że nie ma nic bardziej transformującego w życiu niż słuchanie i bycie otwartym. Jeśli ktoś ci bliski kogoś stracił, idź tam i bądź tam.

2. Wyjaśnij, czego tak żałujesz. To może być daleko wstecz, tak daleko, jak twoja młodość, twoi przodkowie, i to, przez co przeszli i nie zdążyli rzucić wystarczająco dużo.

3. Stworzyć przestrzeń i otwartość na tę stratę i ten smutek., Angela Hennessy podzieliła się swoim manifestem smutku na naszym koncercie podczas re:Imagine End-of-Life week OpenIDEO.

pisze: Znajdź każdego dnia czas na żałobę. Zrób żałobę z codziennych gestów. Kiedy robisz cokolwiek robisz, powiedz, co to jest, że jesteś w żałobie i być konkretne.”

4. Pamiętaj, że często nie są to codzienne sprawy, z którymi masz do czynienia na powierzchni, na przykład problemy z pracą. Wiele moich doświadczeń życiowych, które stworzyły wielkie piękno, zrodziło się z pracy traumy i cierpienia., To jest coś, co jest Stare w tobie, pod tymi wszystkimi codziennymi rzeczami, do których chcesz się dostać. To jest to, co pojawia się po ujawnieniu Twojej śmiertelności.

śmierć oferuje tę praktykę, to oczyszczanie. Kiedy siedzisz w tej prawdzie, zmienia to, jak odnosisz się do życia. Śmierć zrzuca wszystkie warstwy i pozwala zobaczyć rzeczy najczystsze.

jeśli dużo o czymś mówimy, to nam się to przytrafi, niektórzy ludzie mówią

na przykład, jeśli powiem: „umrę”, to naprawdę stworzyłem swoją śmierć następnego dnia? Tak, wierzę, że cały czas tworzysz swoją rzeczywistość., To zmiana perspektywy.

jakieś plany ekspansji na inne miasta?

zdecydowanie. Myślę, że rozwój społeczności internetowej poprzez podcast w tym roku sprawi, że trasa będzie bardziej prawdopodobna. To jeden z kolejnych kroków. To zacznie się od bardziej regularnych pokazów kuratorskich. Również w pracach.

Jeśli jesteś w Bay Area, weź udział w kolejnym wielkim koncercie YG2D w Great American Music Hall 11 sierpnia. Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej o wydarzeniu lub odwiedzić www.yg2d.com.

Jessica pisze o miłości, życiu i o tym, o czym boimy się rozmawiać., Została opublikowana w Time, The Huffington Post, Forbes i innych, a obecnie pracuje nad swoją pierwszą książką, ” Child Of The Moon.”Możesz przeczytać jej prace tutaj, zapytać o cokolwiek na Twitterze lub prześladować ją na Instagram.