William Tell Overture, composition by Gioacchino Rossini. Uwertura miała swoją premierę w Paryżu 3 sierpnia 1829 roku i była minutą wstępną ostatniej opery kompozytora, Guilllaume Tell (William Tell). Dla wielu Amerykanów utwór jest nieodwołalnie pamiętany za ekscytujące ostatnie trzy minuty, które stały się muzyką przewodnią dla programów Lone Ranger w filmach oraz w radiu i telewizji.,
spośród wielu oper znanych z nazwy, ale rzadko spotykanych, jest to jedna z najbardziej znanych ze względu na wszechobecną uwerturę. Jak na ironię, Uwertura nie zrodziła się nawet z tej opery, a jej kompozytor nie miał zamiaru nigdy stać się piosenką przewodnią zamaskowanego mściciela Dzikiego Zachodu., Zamiast tego wystawiał adaptację dramatu niemieckiego dramaturga Friedricha Schillera z 1804 roku inspirowanego XIV-wiecznym szwajcarskim patriotą Williamem Tellem. Rossini zapożyczył istniejącą wcześniej uwerturę z jednej ze swoich wcześniejszych oper, Elżbiety, królowej Anglii, skomponowanej 14 lat i 24 oper przed Williamem Tellem. Tak więc jego melodie nie są czerpane z samego Williama Tella, a jeśli ktoś miałby słuchać przez Operę szukając tej słynnej muzyki samotnego strażnika, to słuchałby na próżno.,
Uwertura zaczyna się od śpiewu głównej wiolonczeli w żałobie w samotności, choć smyczki orkiestrowe łączą się w suport. Stopniowo temat wprowadzany przez wiolonczelę buduje się i rozszerza, ostatecznie przechodząc w nowy materiał tematyczny, niespokojny i niespokojny w naturze, sugerujący nadchodzącą burzę. Wkrótce potoki instrumentów dętych blaszanych i drewnianych, gwałtowne frazy smyczkowe i Grzmiąca perkusja sugerują, że burza szaleje., Obok znajduje się pasterska scena wiejska z instrumentami dętymi, szczególnie z angielskim rogiem i fletem, sugerująca parę pasterzy wzywających się do siebie przez alpejską dolinę, choć nie to przedstawiała, gdy Uwertura była używana w elżbietańskiej Anglii. Jest to delikatne interludium, które nagle zatrzymuje się z odważną solową trąbką, szybko dołączoną do rogów, wprowadzając zdeterminowaną galopującą energię, którą producenci radiowi w latach 30. z pewnością byli w porządku dla ich Zachodniego bohatera.