Teraz jest to film dawno Zaginiony w annałach czasu. Podobnie jak znakomity film „Jabberwocky” Terry ' ego Gilliama, film ten został również nieco zagnieżdżony w kolekcji filmów Monty Pythona jako rodzaj rozszerzenia do uniwersum Pythona. To samo można powiedzieć również o filmach „Żółtobrody” i „Timebandits”, niestety ani „Erik”, ani „Żółtobrody” nie są naprawdę dobre i oba spadają na płasko, chociaż jest to lepsze niż pojazd Chapmana.,Zainspirowany książką dla dzieci Jonesa, ale o dziwo nie podążając za jego własnym dziełem, film obraca się wokół nordyckiej mitologii, chociaż nie jestem pewien, jak blisko, wątpię, że tak blisko. Podążamy za Erikiem i jego załogą wikingów podczas podróży do Asgardu, aby mogli poprosić bogów o zakończenie ery Ragnarök. Wszyscy wierzą, że słońce zostało pochłonięte przez potężnego wilka Fenrira, który pogrążył ich świat w ciemności. Więc to podróż w nieznane typu przygoda, która była bardzo popularna w latach 80-tych. myślę, że główny problem miałem z tym filmem (po raz pierwszy go zobaczyć!,) było to, że wydawało się, że próbuje skopiować różne inne filmy przynajmniej pod względem wizualnym. Cała tajemnicza podróż w nieznane i szukanie mistycznych bajek jest fajna, ale tak bardzo przestarzała i szczerze mówiąc ten film po prostu był połączeniem wszystkich filmów, o których wspomniałem powyżej. Grafika nie jest nawet tak ekscytująca, większość początku jest osadzona w ponurej wiosce Wikingów, potem przechodzimy do ponurej i ponurej sekwencji morskiej, potem dostajemy egzotyczne efekty wizualne, ale ostatecznie wraca do ponurej i ponurej, gdy znajdą Asgard., Większość filmu wygląda bardzo tanio i wesoło, potwór morski jest dość ładny i typowo Pytonkowy, ale wszystkie zestawy i kostiumy (zwłaszcza peruki) wyglądają bardzo tandetnie.Zdaję sobie sprawę, że Jones poszedł na ten prosty brudny tani wygląd (klasyczny wygląd Pythona), ale wychodzi na zmęczoną próbę. „Bandyci czasu” miał ten sam rodzaj podejścia wizualnego, ale miał również kilka dobrych sekwencji lokalizacji i ekscytującą historię, ta historia Erika naprawdę nie chwycił mnie w ogóle., Nie czułem nic do żadnej z postaci, ich podróż wydaje się zbyt łatwa, znajdują swój cel dość szybko, nie robiąc wiele, bogowie są tylko dzieci, co było anty-klimatyczne, nic tak naprawdę nie dzieje się podczas przygody, która jest jakiegokolwiek prawdziwego consequence…no / align = „left” / Nie mogę nawet powiedzieć, że żadna z postaci była dobrą zabawą…te same stare rutyny, które były wcześniej widziane w lepszych filmach. W całym filmie jest silny element wymuszonej komedii, która nigdy nie jest tak zabawna., Głupie goofy bohaterowie po prostu starają się zbyt mocno, dobrym przykładem może być cała sekwencja ustawiona na Hy-Brasil z Jonesem w znanej wysoko brzmiącej roli mówcy. Robbins jako Erik..moim zdaniem jest zbyt potulny, niezbyt przystojny jak na bohatera i z amerykańskim akcentem!…sheesh! co Jones sobie myślał?!, Nawet potęga, jaką jest John Cleese, nie może pomóc w tej nudnej opowieści, jego obraz złego „Halfdana czarnego” jako miękkiego, dobrego, dobrze wychowanego, przyjemnego, pozornego faceta (w zasadzie Cleese grający Cleese lub jego postać Robin Hooda z „Timebandits”), ponownie poczuł się odnowiony i nie na miejscu. Jest jeden lub dwa ładne wizualne momenty, takie jak statek Wikingów przechodzący przez krawędź płaskiej ziemi i jak powiedziałem potwór morski( co widzisz), ale to wszystko. Uważam, że całość jest raczej rozczarowująca, pomimo solidnej brytyjskiej obsady i uroczo fajnego małego plakatu filmowego., To dość nieciekawe z mało dbać i straszny finał, tam są lepsze fantazje Python-esque tam.