byłem ostatnio na koncercie komediowym w Soho, kiedy mój nieco zbyt głośny krzyk przyciągnął uwagę komika. Jedna rzecz doprowadziła do drugiej, a skończyło się na tym, że drażniono mnie z uczuciem o moim życiu miłosnym, gdy publiczność się śmiała.
Kiedy moje emocje związane z rozmową z jedną z moich ulubionych komików – Mae Martin, jeśli jesteście ciekawi – ucichły, zdałem sobie sprawę, że stało się coś bardzo ważnego., Powiedziałem: „mam dziewczynę” przed pokojem pełnym ludzi, nawet o tym nie myśląc.
Mae Martin jest w końcu queerową performerką. I teoretycznie, jestem silną, niezależną lesbijką, która nie dba o to, co myślą inni. Ale każdy gej, który doświadczył tego niepokoju przed ogłoszeniem swojej queer, zrozumie.
wyszłam prawie pięć lat temu i większość osób, z którymi się spotykam, nie może się mniej przejmować płcią osoby, z którą się spotykam., Moja rodzina i przyjaciele uwielbiają moją dziewczynę, a ja nie mam już osobistych skrupułów co do mojej tożsamości seksualnej. Ale nawet kiedy jestem na 90% pewien, że osoba, do której się zwracam, będzie akceptowana, i tak dostaję ten mały węzeł żołądkowy tuż przed wypowiedzeniem słów ” gej ” lub „dziewczyna” komuś nowemu.
dorastanie w kościele odegrało dość dużą rolę w tych niepewnościach. Ostatecznym lowlight zwierzył się pastorowi o mojej seksualności, kiedy miałem 18 lat., Uprzejmie poinformował mnie, że moje uczucia pochodzą od diabła, a następnie podzielił się naszą rozmową – którą uważałem za poufną-z Kościołem w następną niedzielę w ramach jego kazania na temat „niemoralności seksualnej”.
był też członek Kościoła, który umówił się ze mną na kawę, aby powiedzieć, że muszę się nawrócić; i przyjaciel, który kupił mi książkę o „terapii nawrócenia” na Boże Narodzenie. Mogę kontynuować.
większość chrześcijan LGBT+, z którymi się spotkałem, ma podobne historie do opowiedzenia, jeśli nie gorsze. Więc dlaczego zawracamy sobie głowę powrotem do tych miejsc i ludzi, którzy nas skrzywdzili?, Prosta odpowiedź jest taka, że wciąż wierzę w kochającego Boga i nadal wierzę, że poglądy się zmienią i będzie lepiej.
niekoniecznie oczekuję, że niechrześcijanie to zrozumieją. Wielu pedałów zostało skrzywdzonych przez Kościół. Plakaty „idź do diabła” na paradach Dumy, „terapia konwersji” i politycy tacy jak Tim Farron nie dały chrześcijanom dobrej reputacji wśród społeczności queer., Podczas mojego studiów licencjackich, w zasadzie zrezygnowałem z chodzenia do kościoła, ponieważ czułem się, jakby wszyscy chrześcijanie byli zatwardziałymi anty-gejowskimi ewangelikami.
jest czas i miejsce na to, co nazywam „aktywistycznym chodzeniem do kościoła”: chodzenie do kościoła, w którym wiesz, że nie zostaniesz zaakceptowany, tylko po to, aby przypomnieć im, że queerowi chrześcijanie istnieją. Mogę pracować nad wytrzymałością, aby to zrobić od czasu do czasu, ale może to być niesamowicie wyczerpujące, aby stale umieszczać się w środowisku, w którym nie jesteś naprawdę mile widziany.,
jednak przez większość czasu jedynym sposobem, aby poruszać się po świecie jako queerowy chrześcijanin, jest znalezienie wsparcia. Bycie częścią grup Facebook ' owych, takich jak Diverse Church, Queer Christian Collective i No Fear in Love pokazało mi, że dla takich jak ja istnieje przyszłość. Spotkanie z chrześcijanami, którzy byli szczęśliwie w związkach jednopłciowych – nawet żonaci z dziećmi-pokazało mi, że model chrześcijańskiego małżeństwa wbijał się we mnie przez całe moje dzieciństwo nie było jedyną opcją. Razem z dziewczyną udajemy się do kościoła w Londynie, gdzie po raz pierwszy od dłuższego czasu czuję się mile widziany.,
mimo to, „feeling welcome” to dość niski bar. Nadal obowiązuje zakaz zawierania małżeństw przez pary tej samej płci w anglikańskich miejscach kultu, a wiele kościołów nie pozwala otwarcie pedałować ludziom tak bardzo, jak podawać kawę.
żałuję, że nie mogę obiecać, że ludzie queer będą akceptowani, jeśli pójdą do kościoła. Ale wielu chrześcijan ma przed sobą długą drogę, zanim będą mogli naprawdę żyć pełnią „Kochaj bliźniego swego jak siebie samego”.
akceptacja i tolerancja muszą iść w obie strony., Raport Stonewall z zeszłego roku pokazał, że co dziesiąty Chrześcijanin LGBT+ doświadczył dyskryminacji opartej na wierze ze strony społeczności queer. Może to być cokolwiek, od tworzenia atmosfery, w której wstydem jest przyznawanie się do tego, że jesteś osobą wiary, do jawnej agresji i uporczywego kwestionowania tego, w co robisz lub Nie wierzysz.
Rozumiem – Wiele osób LGBT+ ma powody, by nie lubić chrześcijan. Ale musimy przestać zamykać ludzi, bo nie pasują do wyznaczonego pudełka. Queerowość jest dla mnie całkowitym odrzuceniem ograniczeń., Staramy się zrozumieć różnicę, a jednak Solidarnie się stajemy razem.
społeczność queer czasami się myli, ale kiedy my to robimy dobrze, reprezentujemy radykalne, bezwarunkowe, nieoceniające podejście do miłości. I czy nie jest to dokładnie to, co Kościół twierdzi również promować?
• Lucy Knight jest studentką dziennikarstwa na City University
- Udostępnij na Facebook
- Udostępnij na Twitterze
- Udostępnij przez e-mail
- Udostępnij na LinkedIn
- Udostępnij na Pinterest
- Udostępnij na WhatsApp
- Udostępnij na Messenger